MIAMI, Floryda — Zainteresowanie sztuczną inteligencją przyszło do mnie późno i nie jestem z tego dumny. Jeszcze dziewięć tygodni temu nie miałem prawdziwego pojęcia o potencjale AI. Oczywiście słyszałem i czytałem o niej dużo, ale nigdy jej nie używałem. Sądziłem, że nie jest to dla mnie istotne. Myliłem się. Otrzeźwienie przyszło podczas wizyty na Miami Book Fair w zeszłym miesiącu, kiedy uczestniczyłem w wykładzie Kary Swisher, wysoce cenionej dziennikarki technologicznej. Podczas omawiania swojej autobiografii "Burn Book: A Tech Love Story" podkreśliła ryzyko ignorowania AI. Swisher zaakcentowała kluczowy punkt dla tych, którzy cenią sobie innowacje: inwestować w technologię. Podczas gdy inwestycje mogą być możliwe dla tych z zasobami finansowymi, reszta z nas powinna przynajmniej eksperymentować z AI, aby zrozumieć jej możliwości. Poprzez własne badania odkryłem, że AI może poszerzać horyzonty. Potrzebujesz przygotować dokument prawny?AI może to zrobić—choć nie powinno zastępować twojego adwokata. Chcesz zaplanować podróż?AI może ją zaprojektować. Jej wszechstronność przewyższa nawet szwajcarski scyzoryk. Nie opuszczaj domu bez niego. Ja na pewno nie opuszczę. Możesz nazwać mnie promotorem AI. Rozpowszechniam informacje każdemu, kto słucha.

Moim pierwszym "klientem" był znajomy, asystent trenera koszykówki na UNLV, podczas mojej październikowej wizyty w Las Vegas. Kiedy John mnie woził, dzieliłem się moimi spostrzeżeniami na temat AI. Dla niego było to nieznane terytorium. Początkowo sceptyczny, John zmienił zdanie po rozmowie z synem, Camem, którego odebraliśmy ze szkoły. Na tylnym siedzeniu zapytałem Cama o jego znajomość AI. To, co powiedział, było zaskakujące; zaufał AI w niektórych zadaniach. Nie zawsze była to jego pierwsza opcja, ale była niezbędna. Reakcja Cama zaskoczyła Johna, który uważał, że AI to zbyt duża podpora. Roześmiałem się, wskazując, że AI jest jak kalkulator—narzędzie, które zrewolucjonizowało moje podejście do matematyki. Terminy takie jak różniczki i mianowniki stały się tak nieistotne jak zagrożona żaba. Czy jesteśmy bez nich gorsi? Swisher ujęła to zwięźle: „Używaj do tego, czym jest”. Nie mogę się nie zgodzić z Swisher, która przeprowadzała wywiady z gigantami przemysłu technologicznego. AI to narzędzie zmieniające zasady gry, narzędzie przyszłości dostępne dzisiaj. Zainspirowany przez Swisher, propaguję wartość AI. Jestem wyznawcą, dostrzegam jej głęboki wpływ na społeczeństwo. Korzyści są zarówno ekonomiczne, jak i intelektualne; ignorowanie AI nie wchodzi w rachubę. Dokąd AI ostatecznie nas zaprowadzi, trudno przewidzieć, ale brak zaangażowania w nią byłby błędem. Co ważniejsze, martwię się, że czarnoskóra młodzież może przyjąć tę technologię zbyt późno. Przegapienie tej szansy nie wchodzi w grę.